6 prelekcji, 3 poprowadzone sesje, 1 rozegrana i do tego patronat medialny. Od zeszłego roku dużo się zmieniło jeżeli chodzi o moją aktywność na konwentach, poznałem więcej osób i wiem, że na każdym konwencie znajdę kogoś z kim będę mógł się wspólnie bawić. Na szczęście na Kapitularzu nie musiałem nawet szukać, bo liczną grupą zawitał w Łodzi MasterMind.
To był dobry konwent. To był Kapitularz. Dojazd i miejsce
Kapitularz w tym roku odbywał się w miejscówce znanej z zeszłorocznej edycji, ale organizatorzy zapewnili więcej miejsca na terenie konwentu. Oprócz XXXII Liceum Ogólnokształcącym im. Haliny Poświatowskiej można było korzystać również z przyłączonego do szkoły gimnazjum, które w zeszłym roku było niedostępne.
Miejsce świetnie nadaje się na gospodarza imprezy tej wielkości. 3 piętra sal lekcyjnych, 2 gimnastyczne, szerokie korytarze i... prysznic! Czego chcieć więcej na konwencie? Oczywiście lokacja to nie wszystko, bo potrzebuje jeszcze dobrego zarządzania, ale tutaj obyło się bez wpadek (większych ;)). Można było troszkę inaczej ustawić akredytację, a już na pewno stanowisko dla twórców programu, które znajdowało się pomiędzy stanowiskami dla zwykłych uczestników. Nikt z orgów nie był na Polconie? Stanowiska dla gości, mediów i twórców trzeba umieszczać na uboczu, bo ciężko przeciskać się przez kolejki zwykłych konwentowiczów, szczególnie, że było chyba ze 100 twórców programu. Akredytacja konwentowa to zresztą temat na oddzielną rozprawę, a osobiście jestem ciekaw jak poradzi sobie z nią Falkon, który całkowicie zrezygnował z przedpłat. No cóż, dowiemy się za miesiąc :) Dojazd był bardzo dobrze opisany na stronie, a bliskość jednego z dworców sprawiała, że nawet nie trzeba było korzystać z komunikacji miejskiej co jest dodatkowym atutem lokalizacji. Ciekawostką dla przyjezdnych mogą być szyny torowiska tramwajowego, na których gołym okiem widać krzywizny (i czuć, bo kołysze wagonami jak cholera :D). Atrakcje
Na Kapitularz w tym roku jechałem głównie jako twórca programu. Razem z MasterMindem przygotowaliśmy bardzo dużą część bloku RPG (ponad 20 godzin), więc miałem ręce pełne roboty, a oprócz tego prowadziłem jeszcze 3 sesje.
Mocną stroną Kapitularza jest Mocne Granie Nocne, które w tym roku przyciągnęło jeszcze więcej graczy niż poprzednia edycja. I bardzo dobrze, bo konwenty robią się coraz mniej erpegowe, a tutaj właściwie wszystkie sale prelekcyjne zostały oddane w ręce mistrzów gry i każdy mógł pograć w cichym, odosobnionym miejscu. Oprócz tego na terenie konwentu odbywał się także Łódzki Port Gier i ponownie nie trzeba było wykupować na niego akredytacji. Jest to zabieg o tyle dobry, że osoby (a czasem rodziny) znające planszówki i ŁPG być może zainteresują się wykupieniem akredytacji na resztę festiwalu. Ja na takich imprezach rzadko siedzę w gamesroomie, bo często bardzo dużo czasu trzeba spędzać na poznawaniu zasad co raz bardziej rozbudowanych planszówek, a czas jest towarem deficytowym :) Ciekawymi pomysłami były wszelkie konkursy i gry dziejące się przez cały Kapitularz. Poszukiwanie kapiejek, zombiaki, a nawet możliwość wygrania konwentowej waluty w dowolnej grze w consoleroomie sprawiało, że cały czas było się czym zająć. Bardzo dobry zabieg ze strony organizatorów żeby zachęcić ludzi do międzyprelekcyjnej aktywności. A jak jesteśmy już przy między prelekcyjnej aktywności, to... Śniadanie Mistrzów! Na Kapitularzu odbyły się testy mastermindowej inicjatywy nazwanej przez nas Śniadaniem Mistrzów. Jest to punkt programu przed punktami programu. Atrakcja dla każdego, kto wstaje rano, ubiera się i nie ma co ze sobą zrobić, bo nie wybiła jeszcze godzina rozpoczęcia prelekcji. Spotykamy się rano i przy stole pod okiem kamery spożywamy śniadanie dyskutując sobie o erpegach, konwencie i... No właśnie, chodzi o to, że każdy może do nas dołączyć i poruszyć temat, na który ma ochotę. To była tylko przygrywka, na której wyszły różne (głównie techniczne) problemy, z którymi trzeba sobie poradzić, ale pomysł się sprawdził, bo przez nasz stolik przewinęło się kilkanaście osób. Szukajcie naszego stolika na Falkonie! Podsumowanie
Bawiłem się świetnie, zarówno w trakcie prowadzonych/rozegranych sesji jak i punktów programu. Dziękuję Lubomirowi, który koordynował blok RPG. Jeżeli po Coperniconie pisałem, że byłem dopieszczony przez organizatorów, to tutaj mogę powiedzieć, że byłem wypieszczony. W pewnym momencie, gdy nie mogliśmy połączyć się z wifi, to Lubomir zaproponował nam własny modem. Oprócz tego dbał o to, żeby rzutnik i laptop pojawiał się w sali jeszcze przed rozpoczęciem prelekcji, a prowadzący miał wodę/herbatę/kawę. Poświęcił nam sporo czasu i bez niego, na prelkach MasterMinda nie bawilibyście się tak dobrze. Dodatkowym, miłym akcentem ze strony organizatorów było udostępnienie nam sali, w której prowadziliśmy prelekcje, na sesje i nocleg.
Z każdym kolejnym konwentem przekonuje się, że odpowiednia obsługa to już połowa sukcesu imprezy. Nawet jak na etapie organizacji coś poszło nie tak, to odpowiedni ludzie na stanowiskach i aktywni gżdacze (Igorzy) są w stanie zatrzeć negatywne wrażenie. Wpadką był brak informatorów z opisami punktów programu do soboty do 12, ale o dziwo nawet tego nie odczułem, dzięki zastępczym tabelom z programem. Takie wpadki mogą mobilizować twórców programu do robienia bardziej treściwych tytułów prelekcji (a nie "Shipy w Star..." - i nie chodzi o statki). Tutaj na szczęście nie było co zacierać, a sama impreza była naprawdę dużym sukcesem. Cieszę się, że Kapitularz się rozrasta przy jednoczesnym zachowaniu klimatu bez zamieniania się w masówkę. Tutaj co krok pojawiały się znajome twarze i z każdym chciało się pogadać. Gdyby tylko czasu było więcej...
Genialne wizytówki z intrygującym logiem, które reklamowały Kapitularz
26 Comments
kremator
16/10/2013 13:20:32
Widziałem w życiu różnych MG, dobrych i złych. Nie spotkałem się jednak jeszcze z bezczelnym wykluczeniem gracza z sesji ze względu na płeć. Zrób nam przysługę szowinisto-homofobie i nie pojawiaj się więcej na konwentach.
Reply
Aż zaakceptowałem pojawienie się Twojego komentarza, bo zapowiada się niezły flejm i jest to dobry materiał na notkę w temacie i wreszcie mogę odpowiedzieć na Twoje pretensje powstałe na konwencie.
Reply
kremator
16/10/2013 17:17:55
Nie kolegi, to ty zachowałeś się jak buc stawiając bucowskie wymagania według swoich drobnomieszczańskich kryteriów. Zresztą chyba nie jestem jedyną osobą, która ocenia cię jako buca, że odnoszę się do twojej pożałowania godnej dyskusji w innym miejscu.
Reply
Jeżeli dla Ciebie to, że MG ma jakieś wymagania dotyczące graczy (płeć, wiek, dojrzałość) to bucostwo, to się nie dogadamy, ale podejmę ostatnią próbę.
Reply
kremator
17/10/2013 04:41:59
Nie synku, nie masz prawa stawiać takich wymagań. Nikt nie ma prawa zabronić innym wstępu na swoją sesję tylko w oparciu o liczbę dziurek, jakie mają pomiędzy nogami. Nie masz w pierwszej kolejności prawa zakładać, że są tylko dwie opcje.
Reply
Ja jestem MG i to ja mam prawo decydować kto u mnie może grać. To nie był żaden konkurs, w którym uczestnicy byli odgórnie przydzielani do sesji.
Reply
kremator
17/10/2013 05:34:29
A więc o to chodziło, liczyłeś że trafisz z jedną z tych dziewczyn do łóżka, więc wzięcie mnie do sesji redukowało twoje szanse na seks... Wiedz, że będę ostrzegał swoje znajome przed graniem z tobą, zwłaszcza że jak piszesz na widok kobiety "tracisz nad sobą panowanie".
Reply
"bo to nie ja mam problem z tym, że kobieta jest bardziej pożądaną osobą na sesji i sprawia to, że tracę nad sobą panowanie."
Reply
"zainteresowanych tematem odsyłam tutaj
Reply
Zrzuciłem tyle, na ile pozwalała otwarta zakładka po wyrzuceniu mnie z grupy.
Reply
"Grupa jest na fejsie i to tam sobie czytalem, to co pisaliście. Nie wiedzialem, że wymagane jest wchodzenie na TSa."
Jak już powiedziałem. Nie będę się ubiegał specjalnie o wyjaśnienie bana, bo to, że użytkownik dostaje taką informację powinno leżeć w interesie admina (to po prostu dobrze wygląda i świadczy o tym, że ban nie poleciał za widzimisię admina).
Reply
"Wystarczyło powiedzieć "Kosmit chodź na TSa", a teraz to już trochę za późno."
Reply
Ha, ha. Łap mnie dalej za słówka.
A czy J.K.Rowling jest odpowiedzialna, że ktoś tam kiedyś skoczył z okna i zostawił list "Harry mnie wzywał?"
Reply
Kosmit, już dawno nie spotkałem w internecie kogoś równie irytującego. Sposób w jaki próbujesz zrzucić z siebie odpowiedzialność jest śmieszny.
Kosmit
18/10/2013 05:16:44
Sluchaj, nasze spotkania są jak prelekcje na konwentach. Mozna z nich brać przyklad lub nie i tyle. Kazdy moze grac jak chce i z kim chce. Nie podoba Wam się jak grają ludzie, którzy czerpią wiedzę od nas, to z nimi nie grajcie. Takie jest moje zdanie.
Reply
Nie implikuj proszę, że JA się od was uczę, bo nie oferujecie nic użytecznego, czego mógłbym się od was nauczyć. Polecaj to swoim "uczniom", nie mi.
Reply
Dziękuję, że zaklinowałeś ten artykuł. Tam w komentarzach jest właściwie wszystko co mogę powiedzieć na ten temat.
Reply
Ta dyskusja ma cel. Może w końcu do ciebie trafi, że szkodzicie ludziom. Nie myśl sobie, że zamykając nam tutaj usta uciszysz opinie z TS-a GFO. Nie będzie żadnej separacji, dopóki wyprani przez waszą sektę ludzie przychodzą na nasze sesje i próbują promować u nas wasze "nauki".
Reply
kosmit
18/10/2013 06:59:06
Nic nie kasowałem, tylko nie siedze non stop w necie akceptując pojawiające sie komentarze.
Reply
To nie jest kwestia racji. To kwestia tego, że zostałeś skonfrontowany ze skutkami swojej działalności, ale wypierasz dowody. Zrzucasz odpowiedzialność i umywasz ręce. To takie... dziecinne.
Reply
Leave a Reply. |
Hej! Jestem Kosmit i witam Cię na moim blogu poświęconym konwentom, planszówkom i grom fabularnym, a w szczególności systemowi Earthdawn.
Wpadnij do PrzyczółkaNapisz do mnie:Polub na FB:Zobacz:Kategorie:
All
Archiwum
May 2018
Kosmitpaczy by Michał Kosmit Kosmala is licensed under a Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe License. |