5-8 stycznia. Tarnowo Podgórne. Khakon. OrganizacjaKhakon to mikrokonwent w całości zorganizowany przez jedną osobę - Khakiego. Facet zaprosił do siebie na chatę ponad 20 nierzadko obcych osób, żeby grać w RPG. Wow! Ale właśnie. Jedna osoba. To mało nawet jak na mikrokonwent. Było widać, że nie jest to pierwszy Khakon. Doświadczenie zebrane w poprzednich edycjach pozwoliło dopiąć pewne sprawy na ostatni guzik jeszcze przed samym konwentem. Powstała strona, na której pojawiły się wszystkie niezbędne informacje. Powstało forum, na którym można było dogadać informacje, które zostały pominięte na stronie głównej. Podstawowe informacje typu dojazd i regulamin były podane na tacy. Ja mogę tylko dać Khakiemu minus za to, że nie zostały uwzględnione zmiany w rozkładach wywołane remontami - oczywiście to mały problem i nie do końca wina Khakiego, ale przez to, że podany tramwaj nie jeździł, stałem godzinę na dworcu, więc muszę o tym napisać ;) Zaraz za minusem idzie plus, bo Khaki przez tę godzinę czekał na mnie, żeby wpuścić mnie do mieszkania (a była 6.30 rano po khakonowej sesji). Dodatkowo forum i sprytna tabelka w googledocsach pozwoliły wcześniej umówić się na sesje, zrobić wprowadzenie i przygotować postacie - naprawdę fajna sprawa, która pozwoliła przyjechać i z miejsca rzucić się w wir RPGów. Khaki zadbał też o jedzenie. Świetne pizzerki i bigos(!) były idealne do szybkiego zjedzenia między sesjami, podobnie jak cała masa wypieków z piekarni Baranowscy (kryptoreklama ;)) Niczego nie brakowało, a stojąca puszeczka pozwoliła uczestnikom zwrócić Khakiemu za jedzenie. Z noclegami problemów również nie było. Podłoga w salonie była zasłana materacami, ale każdy znalazł kącik dla siebie. Z racji tego, jak ten nocleg wyglądał, wszyscy wstawali rano, żeby można było jechać dalej z programem. Miało to swoje plusy - korzystało się z całego dostępnego czasu na Khakonie i nie marnowało się go na sen. Jak ktoś chciał dłużej pospać zawsze zostawał mu wolny kawałek kanapy, więc powodów do narzekania również nie było. StreamingPrzez większość czasu (chyba tylko sen był wyjątkiem) można było nas oglądać na żywo i do tego z dwóch perspektyw. Livestreaming był strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o WOŚPową licytację (o tym zaraz). Streamowane były sesje, streamowany był konkurs, streamowane były pogaduszki. Jak ktoś nie mógł przyjechać, mógł poczuć się jak na konwencie. SesjeChyba wszyscy przyjechali na Khakon żeby w coś zagrać. A było tego sporo. nWoD, Cthulhu, Klanarchia, Robotica, Earthdawn, Neuroshima, Warhammer, Krew i Honor... i wiele innych. Chłopaki fajnie wyglądali grając w Twilight Imperium - jak prawdziwi komandorzy gwiezdnych flot. Ja przez Khakon rozegrałem 3 sesje, prowadziłem 2 i zagrałem w jedną planszówkę. Chciałbym więcej, ale musiałem przygotować sesje, bo wcześniej nie miałem czasu. W przyszłym roku lepiej sobie czas zorganizuję, żeby więcej pograć/poprowadzić :) Tutaj krótkie notki o sesjach: WarhammerPiątek. Godzina 15.00. MG: Poziomka Gracze:
Była to moja pierwsza sesja WH ever! Kiedyś na każdego RPGa mówiliśmy Warhammer, ale to nie było to. Teraz, gdy moja stopa stanęła w Starym Świecie, śmiało mogę powiedzieć, że mógłbym się w nim zadomowić. Zresztą męczę Poziomkę o wciągnięcie mnie do swojej stałej ekipy. Fabuła była dobrze poprowadzona, ale limit czasu i mozolność nas jako graczy sprawiła, że nasza Mistrzyni musiała przyspieszyć bieg wydarzeń. Poza tym, magiczna śnieżyca w świecie gry sprawiła, że mógł on zostać odebrany jako opustoszały, bo ludzie siedzieli w domach, a widoczność była niewielka. W każdym razie mi się bardzo podobało, bo do końca nie wiedziałem kto jest tym złym - a naprawdę staraliśmy się to rozgryźć. Cthulhu by NurglingSobota. Godzina 21.00. MG: Nurgling Gracze:
Najlepsza sesja jaką grałem kiedykolwiek! Mówię serio. Narracja MG, zabawa światłem i dobrze wczuwający się gracze dały oszałamiający efekt. Faktycznie się bałem i to nie tylko dlatego, że Maestro w pewnym momencie jak było ciemno mnie nastraszył. Sposób prowadzenia, stopniowo rosnące napięcie i groza na łodzi podwodnej. Damn! Było genialnie i do tej pory nie mogę wyjść z podziwu nad tą sesją. Ostatecznie zostałem zastrzelony przez kapitana, ale cóż... niesubordynacja to niesubordynacja :D Cthulhu by KhakiSobota. Godzina 1.00 MG: Khaki Gracze:
Muszę powiedzieć, że Khaki miał trudne zadanie. Zaczynał prowadzić zmęczony i z opóźnieniem przez sesję Nurglinga, która wysoko postawiła poprzeczkę khakonowym sesjom Cthulhu. Scenariusz był ciekawy, musieliśmy szukać wspólnego znajomego, który wyruszył na morze w trakcie sztormu. Ostatecznie wylądowaliśmy na 100-letnim statku widmo. Tutaj chcę naprawdę BARDZO przeprosić Khakiego za to, że przysypiałem na sesji. To nie była jego wina - po prostu dała o sobie znać mała ilość snu, a pora była bardzo późna. Niemniej żałuję, że nie byłem w pełni sił, bo wtedy odbiór sesji przeze mnie byłby zupełnie inny. Także wielkie "przepraszam" dla MG! Danse Macabre nie zapomnę długo - naprawdę świetnie poprowadzona scena. Prowadziłem...I teraz muszę napisać coś o tym, co ja prowadziłem... Powiem, że trochę mi głupio, ale naprawdę jestem dumny z tego jak wyszły te sesje. NeuroshimaPiątek. Godzina 20.00 MG: Kosmit Gracze:
Na wstępnie powiem, że pierwszy raz prowadziłem Neuro, a scenariusz oparłem na sesji prowadzonej mi przez Choisena (pozdrawiam :)). Teraz wyjaśniam skąd te dziwne postacie. Ano stąd, że gracze zaczynali w świecie przed wojną. Wszystko okazało się jednak ściemą i gracze obudzili się w laboratorium, w którym testowano na nich Tornado. Oczywiście chciałem prowadzić survival, więc okazało się, że coś poszło nie tak i gracze poznali co to Death Breath. Na podstawie feedbacku od graczy i własnych spostrzeżeń mogę powiedzieć, że wstęp w przedwojennym świecie był za długi i mógłby stanowić odrębną sesję. Wiem, że mogło to przeszkadzać graczom, którzy przyszli na Neuro Rtęć w klimatach Resident Evil, bo tak się umawialiśmy. Muszę też podziękować Khakiemu za pokazanie świetnej aplikacji do zabawy światłem na sesji. Migające czerwono-żółte światło awaryjne wywoływało niezły mindfuck. Co mogę powiedzieć o graczach - świetnie się prowadziło, bo co chwila dostawałem ciekawe oferty i było widać, że wczuwają się w postacie. Plus dla nich. PsiQss mało mówił, ale wydaje mi się, że to przez to, że grał w całkowicie nieznanej ekipie (a przynajmniej mam nadzieję, że nie przez to, że mu się nie podobało ;)). EarthdawnSobota. Godzina 15.00 MG: Kosmit Gracze:
Moja perełka. Zaraz powiem czemu, ale najpierw przeproszę Dragonfenixa - wybacz, że zabiłem Ci postać. Myślałem, że w jednostrzałówce nie będzie problemu, ale skoro był - przepraszam. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze zagrasz i nie będziesz żywił urazy. Hmmm... Standardowy scenariusz do ED. Gracze wyruszają na poszukiwanie zaginionego kaeru, a w trakcie podróży są świadkami zbeszczeszczenia żywogłazu i najazdu Theran na Barsawię. Tutaj z opinii graczy wiem, że znowu wstęp był przydługi i powinienem szybciej zacząć główny wątek. Mają rację, ale dało mi to czas na wyczucie drużyny. Wiem, że sesja wzbudziła mieszane emocje i to z mojej winy, bo mogłem tak doradzić postacie, żeby lepiej sobie radziły w przygotowanym scenariuszu (wybacz DrBlonde). Na pewno następnym razem tak zrobię. Cieszę się, że w trakcie przerwy w sesji dostałem krótki feedback i mogłem poprawić swoje prowadzenie jeszcze w trakcie trwania sesji. Myślę, że dużo to dało jeśli chodzi o ostateczny efekt. Poziomka krzycząca i miotająca się przy opisywaniu sceny, gdy poświęcała się na moście - bezcenne. Dobrze, że miałem pod ręką Bridge of Khazad Dum, więc jej śmierć została uhonorowana odpowiednią muzyką. Muszę powiedzieć, że spodziewałem się, że lepiej dam sobie radę z taką ilością graczy, ale niestety nie wyszło tak jak chciałem. Jednak teoria o miejscu zajętym przy stole się sprawdza i skrajni gracze (Dragonfenix i DrBlonde) nie mieli poświęconej takiej uwagi jak reszta siedząca na wprost. Wybaczcie za to. Nie wiem jak reszta (no właściwie wiem, bo mi powiedzieli), ale ja czułem ten heroic. To jest to, co lubię w ED. Świetnie opisuje mi się heroiczne działania, a tutaj one wylewały się na ekran z krwią Theran i Cieniopłaszczek. Dziękuję Wam za to, że wzięliście udział w tej sesji i zaufaliście początkującemu MG prowadzącemu ten mało popularny system :) Graliśmy dla WOŚPW niedzielę był odpoczynek od sesji. Wszyscy braliśmy udział w licytacji podręczników dostarczonych nam przez sponsorów Khakonu. Można było trafić na niezłe okazje, ale większość licytacji skończyła się przebiciem ceny detalicznej produktu, co bardzo nas cieszyło, bo cały dochód szedł do puchy WOŚP. ZEBRALIŚMY PONAD PÓŁ TYSIĄCA ZŁOTYCH :) PodsumowaniePod wieczór nadszedł czas pożegnań i smutno się zrobiło, bo ten czas tak szybko zleciał. Chciałoby się co najmniej drugie tyle w towarzystwie tak fajnych ludzi. Duże mastermindowe "Brawo! Brawo!" za wzorową organizację. W końcu graliśmy w RPG i jeszcze przy okazji wsparliśmy słuszny cel. I to załatwił Khaki, więc wielkie uznanie dla niego. Małe statystyki na koniecKonwent trwał 4 dni Ostatecznie przewinęło się przez niego 16 osób Zebraliśmy z samych licytacji 533zł Zostało zjedzonych 6 skrzynek wypieków i pizzerek + ogromny garnek bigosu Przez 4 dni spaliśmy około 12 godzin Poszło 18 litrów energetyków i tyleż samo litrów Coli. Jeżeli masz jakieś uwagi co do organizacji, moich sesji, streamingu - napisz. Postaram się, żeby Twoje uwagi trafiły do Khakiego, któremu też bardzo dziękuję za zorganizowanie świetnej imprezy :D
8 Comments
Naprawdę podziwiam Khakiego za samdzielne organizowanie takiej imprezy. A Tobie zazdroszczę.
Reply
Ifryt
10/1/2012 12:38:58
Bardzo fajna relacja! Z ciekawością poczytałem o sesjach i o stronie organizacyjnej. Khaki budzi podziw.
Reply
Hipnotyzer
10/1/2012 12:44:00
Byłem wiernym widzem Khakonu, widziałem sesje i Poziomki (o tak, chcę Warhammera), i Nurglinga (w środku nocy siedziałem i w ciemnym pokoju oglądałem stream z sesji... I cholernie mi się podobała. Niewiarygodna), i Twoje, Kosmicie.
Reply
Poziomka
11/1/2012 08:51:05
Kosmit dzięki za wpis z komentarzem do mojej sesji, ciesze się, że zasiałam ziarenko zainteresowania warhammerem :D
Reply
Nurgling
13/1/2012 13:17:51
Ładnie i na temat :) Warto dodać że sporo osób się wykruszyło przed Khakonem - dało by radę wbić jeszcze ze 3,4. Więc:
Reply
Kosmit
17/1/2012 04:37:14
Myślę, że autor tego demota nie załapał, że w tym całym co ja pacze, to chodzi o naśmiewanie się ze złej wymowy jako takiej i tego, że ludzie zamiast trzy mówią czy.
Reply
Leave a Reply. |
Hej! Jestem Kosmit i witam Cię na moim blogu poświęconym konwentom, planszówkom i grom fabularnym, a w szczególności systemowi Earthdawn.
Wpadnij do PrzyczółkaNapisz do mnie:Polub na FB:Zobacz:Kategorie:
All
Archiwum
May 2018
Kosmitpaczy by Michał Kosmit Kosmala is licensed under a Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe License. |