O Toporiadzie dowiedziałem się 2 lata temu na Avangardzie, kiedy nie miałem pojęcia, że konwenty zagoszczą w moim kalendarzu jako obowiązkowe imprezy do zaliczenia. Idea konwentu, w których programem są głównie sesje RPG, piwo leje się strumieniami, a wszystko dzieje się w obozowej atmosferze sprawiała, że Topo jawiła się dla mnie takim Woodstockiem wśród konwentów. Niestety musiałem czekać 2 lata na to, by się w końcu na niej pojawić... Impreza inna niż wszystkie.Muszę przyznać, że mam zagwozdkę w jaki sposób opisać i ocenić Toporiadę. W końcu szczególna impreza zasługuje na szczególną relację. Będzie to na pewno spojrzenie niepełne, bo bez porównania z poprzednimi edycjami, ale świeże, które doceni lub skrytykuje elementy niedostrzegalne przez starych wyjadaczy. Rzecz pierwsza: zapisy. Toporiada jest małym konwentem (konwentką, konwenciną - wszak wszyscy wiedzą, że jest kobietą :D), a wstęp możliwy jest tylko po wcześniejszym zapisaniu. Moim zdaniem to świetny pomysł, bo bardzo pomaga organizatorom w ogarnięciu atrakcji i programu albo organizacji tak prostych rzeczy, jak potrzebna liczba toitojek. Rzecz druga: powrót do korzeni. Tegoroczna Toporiada odbyła się w tym samym miejscu, co jej "pierwsza" edycja 5 lat temu. Miejsce świetne, była karczma, było duże pole namiotowe i było gdzie grać sesje. Jest oczywiście kilka rzeczy, których brakowało, np. miejsca parkingowe i prysznice (które na szczęście były, ale zakolejkowane), ale wynikało to ze specyfiki miejsca i niewiele dało się tu zrobić. Mały minus za to, że w trakcie sesji ciężko było od ciszę, bo wszystko działo się blisko siebie. Dojazd, informacja i...Chciałem to pominąć, bo spójrzmy prawdzie w oczy: jeżeli to czytacie, to chcecie wiedzieć, czemu Topo była zajebista, a nie czytać jak było z dojazdem itp., ale chciałbym żeby relacja przydatna była także dla orgów, więc jednak poświęcę chwilkę. Dojazd Impreza na odludziu, więc ciężko opisać go w jakikolwiek sposób, ale myślę, że można było pokusić się o info na stronie o tym jak dojechać z Rawy albo jak często jeżdżą busy na linii Głuchów-Rawa, na jakim przystanku wysiąść i ile jest do przejścia. Informacja Uważam, że dostęp do informacji był bardzo dobry. Wszystko jest na stronie i powtarza się na Facebooku, więc nie było potrzeby zaglądać do obu źródeł, a ludzie bez FB (jeśli istnieją :P) także mieli dostęp do wiadomości. Dzięki szczekaczce na konwencie też wszystko było jasne, nawet jeśli pojawiały się obsuwy. Organizacja Opóźnienia niestety były. Głównym ich powodem była wczesna godzina rozpoczęcia realizacji programu, ale nie można na to zwalić obsuwy z akredytacją (na szczęście bez niej dało się poruszać po konwencie, więc każdy szedł kiedy chciał :D). Czasem powstawały opóźnienia z powodu konieczności zebrania ludzi, więc tutaj jest też wina uczestników :P Nie daruję jednak tego, że przez opóźnienia w konkursie i inne zawirowania nie odbył się finał Multisesji. You owe me! Catering 1000 Punktów Legend dla osoby, która wpadła na pomysł zorganizowania takiego cateringu i kolejne 1000 dla Pana Sławka i Spółki za to, że 24h na dobę czuwał nad tym, by nasze żołądki były pełne, a głowy zamroczone piwem! Niektórzy narzekają, że piwo było drogie, ale czy w konwentowych pubach jest taniej? Poza tym alko można mieć swój, a napój z lodówki, kupiony na miejscu bez konieczności łażenia kilometrów jest wart swej ceny. Fajnie, że w cenę akredytacji były wliczone 2 obiady, ale i tak PAJDA rządzi! AtrakcjeDla mnie największą atrakcją było znalezienie się w Polskim Zagłębiu Earthdawnowym. Multisesja w ED to było coś, szkoda, że nie wszystko poszło zgodnie z planem, ale na jankosiowej sesji i larpie bawiłem się świetnie, a i earthdawnowa prelka wyszła znakomicie i załatwiła mi graczy na sesję :D Nie mówiąc o konkursie wiedzy o ED. Spodobało mi się to, że wśród konkursów, prelekcji i sesji panowała różnorodność i każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Właściwie przez cały czas działa karczma, która była jednym wielkim larpem. Pozdrowienia dla kantującej barmanki (to niemożliwe, żeby wygrać w taki sposób :P) Dla mnie jako mieszczucha, atrakcją, która wywołała największe łał! był widok nieba z drogą mleczną. Ostatni raz takie widoki oglądałem chyba 10 lat temu, a spadające gwiazdy i poranne wschody księżyca spotęgowały efekt. Po prostu OSOM! Nie należy zapominać o Złotych Toporach (dla ludzi, którzy wyszli z jaskiń: konkurs na najlepszego MG i gracza). Gratulacje zwycięzcom trafienia na tarcze! Organizatorom gratuluję pomysłu na zakończenie konwentu. Grupowe walenie w beczki i koncert miały w sobie taką moc, że chciałbym, żeby ta noc trwała do teraz... Kosmit bawi (się i innych)JA CHCĘ JESZCZE! Piłem, grałem, piłem, prowadziłem, piłem, rozmawiałem i pijąc poznawałem, a i gdzieś tam jeszcze spałem. To w szybkim skrócie :D O większości atrakcji, w których brałem udział napisałem już wyżej, więc nie będę się powtarzać. Dzięki Jankosiowi i Ślimakowi za przygotowanie Multisesji! Dzięki ekipie earthdawnowej za sesję! I dzięki organizatorom za koncert! Nie chodzę na koncerty. Na Toporiadzie brałem udział w pogo po raz pierwszy w życiu. Dawno się nie czułem taki szczęśliwy i wolny. Będę chodził na koncerty. Będę tańczył pogo. Dziękuję! PodsumowaniePowrót do korzeni, czy nie, ja się bawiłem świetnie. Każdy mógł znaleźć tutaj coś dla siebie (no chyba, że jest mangowcem, ale i dla takich znalazłoby się miejsce w goblinim kociołku). Niedociągnięcia jakie się pojawiły są typowe dla tego typu imprez, a niektóre rzeczy można błyskawicznie poprawić. Bałem się, że przy takiej ilości alkoholu będzie problem ze stanem graczy na sesje. Tak, wiem byłem głupi. Sprawiedliwość możecie wymierzyć, gdy zobaczymy się za rok... :> Z okazji Krakonu były Złe Oka zamiast Paczajek, ale Toporiada zasłużyła na Paczajkę Jakości i miejsce w moim konwentowym kalendarzu na najbliższe lata. P.S: Anegdotka pt. "Jestem Fejmusem"
6.30 rano Siedzę przy ognisku i opiekam bułkę, bo kiełba wpadła mi do ognia i podchodzi Gordon Freeman. GF: Ty jesteś Kosmit? K: Tak. GF: Kim Ty kurwa jesteś, że każdy mówi "Nawet Kosmit przyjechał na Topo"? Badum tsss. Nie wiem, czy każdy tak mówił, ale zrobiło mi się miło, więc serdeczne dzięki za podbudowanie (albo raczej rozbudowanie) ego. Pozdrawiam również Tych-Których-Ksywek-Nie-Wymienię-Bo-Nie-Chcę-Nikogo-Pominąć! Dzięki za sesje, za picie, za koncert, za pogo, za wschód słońca, za gwiazdy, za earthdawnowe kosteczki, za uściski, za konkursy, za nie zabranie mi szczekaczki, za miłe słowa, za miłe gesty, za rozmowę, za postawione piwa, za grę w karty przy barze, za wymienione uściski dłoni, za podwózkę, za Toporiadę i za wspomnienia, których nie były w stanie wymazać %. Do zobaczenia za rok! P.P.S: Nie odpowiadam za to jak moja łysa gęba wypadała na ewentualnych zdjęciach. Nie działałem w pełni świadomie :D
10 Comments
Kosmit, projekt multisesji w ED być może jeszcze nie umarł, ale jak pokazała Toporiada nie jest to projekt na ten konwent... Chodzi mi po głowie mini-konwent poświęcony tylko temu. Mając takie możliwości jak mamy jest to całkiem realne. Jakby co będziemy w intaczu. Zainteresowany?
Reply
Michał Kosmit Kosmala
4/8/2013 15:14:47
Macie mój topór :D
Ślimak
5/8/2013 06:13:32
http://topory.org/pl,toporiada,2,toporiada,1,multisesja-wojna-o-barsawie-na-toporiadzie,385
Reply
Boska Maryś
5/8/2013 15:14:21
W imieniu wszystkich organizatorów karczmy chciałabym zaprotestować. Nikt nie kantował w kości, brzydzimy się tym haniebnym procederem prawie tak bardzo jak alkoholem. I bardzo nam przykro, że to wychwyciłeś ;P
Reply
domin
6/8/2013 00:25:36
... ale C-dur rządził ;)
Reply
Elwira
9/8/2013 15:08:05
RPG paczy umysł
Reply
Leave a Reply. |
Hej! Jestem Kosmit i witam Cię na moim blogu poświęconym konwentom, planszówkom i grom fabularnym, a w szczególności systemowi Earthdawn.
Wpadnij do PrzyczółkaNapisz do mnie:Polub na FB:Zobacz:Kategorie:
All
Archiwum
May 2018
Kosmitpaczy by Michał Kosmit Kosmala is licensed under a Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe License. |